Zawody triathlonowe – jak się dobrze przygotować?

Zawody triathlonowe – co zrobić, żeby zakończyć je wymarzonym sukcesem?

Jak wyglądają przygotowania do takiego startu? Co należy ze sobą mieć i co zrobić, żeby start w zawodach triathlonowych przebiegł bez stresu i przyniósł dużo radości?

W miniony weekend, czyli 29 sierpnia 2021 wzięłam udział w kolejnych zawodach triathlonowych.

Tym razem w Bydgoszczy (Enea Bydgoszcz Triathlon) na dystansie 1/8 IM, czyli na moim ulubionym krótkim dystansie. Dla przypomnienia dodam, że składa się na to 475m pływania, 21km na rowerze i 5.5km biegu. W Bydgoszczy byłam już raz na zawodach triathlonowych w tym sezonie –  w lipcu i wówczas zrobiłam 1/4 IM.

Bardzo spodobała mi się atmosfera i warunki jakie oferuje to miasto, stąd decyzja o ponownym starcie w tym samym miejscu.

Co ciekawe – do Bydgoszczy nie dotarłam w 2019, bo miałam okropnie uciążliwe zapalenie spojówek. Natomiast w 2020 pandemia pokrzyżowała moje plany. Za to w 2021 wystartowałam w bydgoskich zawodach triathlonowych, aż dwukrotnie! 🙂

Z tego wpisu dowiecie się,  jak w praktyce wygląda dzień przed startem w zawodach triathlonowych oraz same zawody. To wszystko na podstawie moich dotychczasowych doświadczeń. Praktyki te pomogły mi spokojnie i bez stresu wystartować w sierpniowej edycji zawodów.

Dzień przed startem  w zawodach triathlonowych

Do Bydgoszczy przyjechałam w sobotę wczesnym popołudniem. Odbiór pakietów na zawody triathlonowe był możliwy tego dnia do 21:00. Skorzystałam więc z tej opcji i odebrałam numer startowy, czepek, naklejki z numerami, chip startowy i gadżety od organizatora. Wieczorem napompowałam opony, okleiłam kask, rower i przygotowałam wszystko to, czego będę potrzebować podczas zawodów triathlonowych w T1 i T2.

Wieczór spędziłam spokojnie w hotelu. A to, co polecam:

  • zjeść wysoko węglowodanowy posiłek, np. pizzę, makaron
  • wyspać się (niezależnie od godziny startu)
  • warto też wypić sporo płynów – mogą być elektrolity, izotoniki, woda (lepiej niegazowana). Nie zalecam picia alkoholu, ponieważ nawet w niewielkich ilościach może sprawić, że odczujemy spadek formy

W dniu startu w triathlonie

Rano, w dniu startu w zawodach triathlonowych, zaprowadziłam rower do strefy zmian, która była otwarta od 9:00. Zostawiłam tam również: pas z numerem startowym i dwoma żelami, kask, okulary, buty i skarpetki do jazdy na rowerze, frotkę na rękę, napój izotoniczny, oraz na bieg buty i daszek. Dodatkowo na wszelki wypadek mały ręcznik.

Należy pamiętać o tym, że każdy ma do wykorzystania jeden pojemnik, który powinien stać koło roweru umieszczonego w odpowiednim miejscu oznaczonym numerem. Zawsze robię sobie małą symulację w głowie, żeby być pewną, że mam wszystko czego potrzebuję, aby zawody triathlonowe przebiegły sprawnie.

Po wprowadzeniu roweru do strefy zmian, wróciłam do hotelu. Zjadłam jeszcze słodką bułkę, wypiłam kawę i wodę.

Pływanie

Na start przyszłam po 11:00. Do depozytu zaniosłam swoje rzeczy, zostawiając sobie jedynie piankę, czepek i okularki pływackie. Pamiętajcie, że zawody triathlonowe to duży wydatek energetyczny, dlatego przed startem zjadłam jeszcze 3 żelki energetyczne i wypiłam trochę wody.

„Sprzedam” Wam pewien patent! Piankę do pływania trzeba zakładać bardzo ostrożnie, żeby jej nie podziurawić, dlatego najpierw zakładam na stopy woreczki foliowe lub skarpetki. Pomaga to założyć piankę i jej nie zniszczyć, a przy okazji zmniejsza stres, że ją uszkodzę podczas pośpiechu. Dodatkowym patentem są rękawiczki na dłoniach, dzięki którym można też bezpiecznie naciągać rękawy i nogawki.

         

Przed starem, w miejscu do tego wyznaczonym, możliwe jest „rozpływanie”.  Zawsze z tego korzystam. Zanurzam się na chwilę w wodzie i moczę twarz/piankę/okularki.

Na tych zawodach nie można wbiec w piance na halę, żeby nie zniszczyć parkietu. Dlatego na trasie do T1 ustawieni są Wolontariusze z plastikowymi workami, do których to wkłada się mokre pianki i z nimi biegnie do strefy. Nie musicie więc martwić o to, że ktoś lub sami nachlapiecie sobie do pojemnika z butami.

Jeśli chcecie wiedzieć, jak zaczęła się moja przygoda z pływaniem, zapraszam do lektury tego wpisu.

Jazda na rowerze

T1 poszła mi dość sprawnie, więc po 5 minutach wybiegłam już z rowerem na trasę. Znałam drogę, więc było mi o tyle łatwiej, że wiedziałam gdzie mogę się rozpędzić, a gdzie będzie trzeba cisnąć pod górę.

Kilka porad.

Pamiętajcie o kasku, ale to raczej oczywiste, bo bez zapiętego kasku nie zostaniecie nawet wpuszczeni do strefy zmian. Ale też koniecznie załóżcie okulary, żeby chronić oczy. Ja jeżdżę w okularach zawsze, nawet w pochmurny dzień.  Na zawodach jazda na rowerze jest raczej szybka, więc przestrzeganie zasad panujących na triathlonie – to podstawa!

A oto zasady:

  • triathlon to dyscyplina indywidualna, więc pamiętajcie o tym, że na większości zawodów obowiązuje zakaz draftowania. Oznacza to, że nie może być odstępu mniejszego niż 7m pomiędzy zawodnikami. Jeśli sędzia zauważy taką sytuację, może przyznać karę czasową zgodną z regulaminem PZTri
  • wyprzedzanie zawodnika powinno odbyć się w czasie krótszym niż 15 sekund. Za niepoprawnie wykonany manewr, również obowiązują kary czasowe
  • wiem, że sporo osób o tym zapomina i potem ma pretensje do sędziów, ale wbiegając do strefy zmian T2 należy mieć zapięty kask i można odpiąć go dopiero po odwieszeniu roweru. Ja te wszystkie nawyki wyrobiłam sobie startując w zawodach organizowanych przez IronMana. Są one tam bezwzględnie egzekwowane.

Jak zazwyczaj wyglądają moje treningi na rowerze, możecie przeczytać w tym wpisie.

Bieganie

Bieganie to moja ulubiona dyscyplina w zawodach triathlonowych. W sumie obecnie, to nie wiem czy może nie jest już na równi z pływaniem?! 😉 Dzięki lipcowemu startowi w zawodach triathlonowych, wiedziałam jak rozłożyć siły i czego mogę się spodziewać. Ostatnie 700m biegłam ile fabryka dała i nie dałam się wyprzedzić nikomu!

Wbiegłam na metę super szczęśliwa i zadowolona z kolejnego triathlonu. A do tego okazało się, że najlepszego startu w zawodach triathlonowych, jaki pokonałam na tym dystansie.

Całość zajęła mi 1h 21min 36sek. Dało mi to 11 miejsce w kat. K35 (na 35 startujących), 37 miejsce wśród 169 startujących kobiet, oraz 303 lokatę wśród 656 finiszerów.

Polecam każdemu te emocje przed zawodami, w trakcie oraz już na mecie! To istny wybuch endorfin, super uczucie i przyjemne zmęczenie.

Mam również nadzieję, że moje wskazówki, chociaż trochę pomogą Wam ograniczyć stres i poprawić wyniki podczas zawodów triathlonowych.

 

Asia