Choroba tarczycy (Hashimoto) i zgrabna sylwetka

W związku z tym, że dość często trafiacie na naszego bloga wpisując w wyszukiwarkach hasła związane z chorobami tarczycy, m.in. hashimoto, postanowiłam odświeżyć poniższy post. Zapraszam do lektury i mam nadzieję, że moje doświadczenia pomogą Wam w ewentualnym rozpoznaniu tej dolegliwości.

Jeśli jakieś zagadnienia związane z Hashimoto interesują Was szczególnie, dajcie znać w komentarzach. I pamiętajcie – zdrowie jest najcenniejszym ze skarbów!

Do napisania tego posta zachęciła mnie dziewczyna, która założyła listę blogów o niedoczynności tarczycy Zgrabna Tarczyca, aby przybliżyć czytelnikom tą tematykę i wzajemnie dzielić się spostrzeżeniami. Zgadzam się, że warto pisać o tym schorzeniu. O objawach, jak wygląda leczenie i jaki to ma wpływ na figurę i urodę.

Być może niektóre z Was (problem dotyczy głównie kobiet) też chorują na tarczycę, ale nie zdają sobie z tego sprawy, mimo że pojawiły się niepokojące objawy.

Napiszę Wam w skrócie jak to było ze mną.

Wystąpiły u mnie pewne symptomy, który dezorganizowały mi życie (delikatnie mówiąc). Pojawiły się dziwne deprechy i płacze (ktoś by pomyślał – zdarza się u kobiet przed miesiączką), ale to trwało ciągle. Było mi zimno, miałam dreszcze, kołatanie serca. Do tego koszmarne zawroty głowy. Waga zaczęła szybować w górę, a włosy wypadały garściami. Jak do tego doszedł totalny brak koncentracji (trudno mi się było skupić na przeczytaniu kartki tekstu), to stwierdziłam, że coś z tym trzeba zrobić.

Poszłam do internisty, który powiedział, że mam nerwicę. Pytam, od czego? Dostałam skierowanie na badania krwi i na usg tarczycy. Mimo, że TSH miałam w normie, to wyszła dwukrotnie powiększona ilość przeciwciał TG, a usg wykazało zapalenie tarczycy.

I mamy przyczynę. 

Diagnoza – zapalenie tarczycy, zwane chorobą Hashimoto (a nie jakaś nerwica). Jak widać samo określenie poziomu TSH, T3 i T4 nie jest wystarczające, aby sprawdzić czy mamy zdrową tarczycę. Należy sprawdzić poziom przeciwciał anty-TG i anty-TPO oraz wykonać usg tarczycy. Dopiero jak te wszystkie wyniki będą w normie, można spać spokojnie 🙂

To może jeszcze słówko o tym, czym jest choroba Hashimoto.

Jest to choroba autoimmunologiczna (przewlekłe limfatyczne zapalenie gruczołu tarczycowego), czyli w organizmie wytwarzane są przeciwciała skierowane przeciwko zdrowym komórkom organizmu. Nie można tego wyleczyć, Hashimoto jest chorobą nieuleczalną, natomiast stałe (dożywotnie) przyjmowanie leków, może zapobiegać uszkodzeniu tarczycy. Przyczyny pojawienia się tego schorzenia mają głównie podłoże genetyczne.

Niestety chorujący na Hashimoto narażony jest na trudności z redukcją tkanki tłuszczowej. Także aktywność fizyczna może stanowić większe wyzwanie.

Kiedyś czytałam artykuł o bieganiu osób z niedoczynnością tarczycy i zużywaniem glikogenu w mięśniach, niestety nie mogę go odnaleźć. Jak ktoś ma go w swoich zbiorach, poproszę o link.

Jeśli jesteście zainteresowani tym tematem, dajcie znać. Mogę opisać jak sobie radzę ze swoim schorzeniem i chętnie posłucham Waszych historii.