Siłownia, szukajcie urozmaiceń!
Mam pytanie do amatorów siłowni?
Ćwiczycie według ustalonego planu, np. raz w tygodniu robiąc daną partię mięśni na tych samych przyrządach i w miarę progresu zwiększacie tylko obciążenie? Czy też co jakiś czas ćwiczycie wymiennie np. raz ciężarkami a innym razem na maszynach? Trening dzielony czy ogólnorozwojówka?
Ja przyznam się bez bicia – nie mam planu :-o. Na siłownię chodzę bo lubię, jest przyjemną odmianą od ośmiogodzinnego siedzenia przy biurku w pracy i daje mi mnóstwo pozytywnej energii. Oczywiście staram się, żeby w danym tygodniu ćwiczyć wszystkie partie ciała, ale przyznam się bez bicia – nie zawsze mi to wychodzi. A dlaczego? Dlatego, że często, dla odmiany, wybieram ćwiczenia ogólnorozwojowe, które angażują większą część ciała. Czasem są to kettle, czasem trx, bosu… a ostatnio na siłowni znalazłam takie oto cudo, jak na filmiku. Wygląda jak zwykła piłka, może i taka jest, ale jest też w niej trochę niezwykłości, ponieważ wypełniona jest wodą.
Ćwicząc w ten sposób jak poniżej, wyraźnie czuć chlupotanie wody. Trzeba się trochę postarać, żeby ręce nie leciały do tyłu, za głowę (ten mój błąd widać w kilku pierwszych powtórzeniach, wybaczcie, ale byłam trochę zmęczona, ponieważ była to już 5 seria) i aby nie dotykać piłką do ud. Ale faktycznie czuć to ćwiczenie i jest dla mnie nowe – więc jest mega fun 🙂 Wydaje mi się, że piłka, którą ćwiczę, wypełniona jest wodą w trochę ponad 3/4 pojemności, więc ma ograniczoną stabilność. I o to chodzi :-).
No i nie ustaję w ćwiczeniach dzięki którym kiedyś, mam nadzieję, że niedługo, uda mi się podciągnąć na drążku. Męczę więc maszynę do podciągania, na której próbują dźwignąć się do góry, lub wolniutko opadać, zaczynając od pozycji podciągniętej. Powiem tak – łatwo nie jest. Ale, że praktyka czyni mistrza, a ja się zaparłam w swoim postanowieniu, więc niedługo będzie efekt!
Do usłyszenia!