Kocham Psy!

Uwielbiam psy… od zawsze! Już jako dziecko latałam za każdym psiakiem i właziłam mu do budy.

W wieku 7 lat dostałam Pudelkę. Nie był to zbyt mądry pies, gryzący, psotliwy, ale i tak baaardzo go kochałam. Sunia żyła z 18 lat!
Później, przez krótki okres miałam baaardzo mądrą suczkę Owczarka Podhalańskiego. Tu ciekawa historia, bo pieska kupił mi niespodziewanie narzeczony podczas pobytu w Zakopanem. Szliśmy Krupówkami i zobaczyłam jak góral próbuje sprzedać małą białą kulkę. Oczywiście zaczęłam piszczeć do psiaka i powiedziałam na głos – chcę takiego. Raczej dla żartu, ba ja na 100% nie miałam na myśli zakupu psa. Jak bardzo się zdziwiłam, gdy poszliśmy do knajpki coś zjeść, nagle zniknął gdzieś mój narzeczony i wrócił… z małą białą kulką. Był to podobno piesek, więc zaczęliśmy wymyślać imię – Baca itp. i tak chyba miało zostać. Ale jak wracaliśmy pociągiem do domu, kolega wziął psiaka na ręce i mówi „ jaki to Baca, to przecież sunia” ! A że akurat degustowaliśmy 😉 piffko Tatra, więc psinka dostała imię Tatra, bo i ładne i pasujące do suczki z gór.
Później przez kilka lat nie miałam psa – studia, praca, to wszystko pochłaniało czas. Ale jak z mężem przeprowadziłam się do domu z niewielkim ogródkiem, to pomysł psa ożył.

Ale jaką rasę wybrać?

Ja chciałam Szwajcarskiego Psa Pasterskiego, mąż – Berneńskiego Psa Pasterskiego, a w efekcie mamy Rhodesiana Ridgebacka. Szwajcary i Berneńczyki cudne, ale ten pierwszy strasznie drogi i mojemu mężowi nie bardzo się podobał. A druga rasa – przerażała mnie wizja mokrego długowłosego psa trzepiącego się w domu. Ale przypomniałam sobie, że kiedyś na spacerze widziałam pięknego psa – rudego, dobrze zbudowanego, ale nie bardzo masywnego. Zaczęłam szukać u przyjaciela Google 😉 cóż to jest za rasa.

 

Najpierw myślałam, że posokowiec (głowa podobna). Ale jak zobaczyłam posokowca na żywo, to wiedziałam, że to nie taki pies. Szukałam więc dalej i znalazłam! To Rhodesian Ridgeback. Rasa coraz bardziej popularna w naszym kraju. Psy piękne, inteligentne, ale wymagające dużej dawki konsekwencji i ruchu J Przyjaciele i przytulaki „pełną gębą”. Zaczęliśmy więc szukać hodowli, żeby kupić psa przede wszystkim zdrowego i nie z tzw. pseudohodowli. Na początku lata 2010 roku zamieszkał z nami Manu (hodowla Darowany Raj). Niesamowity pies! Przepiękny, kochany, najlepszy przyjaciel na świecie! Nawet jeździliśmy z nim na wystawy psów, skąd przyjeżdżał z doskonałymi ocenami. Niestety los był okrutny. Maniuś zginał w wypadku samochodowym L O mojej i męża rozpaczy nie będę tu pisać, ale było strasznie.

Mąż stwierdził, że lekiem na ból będzie inny Rhodek. Wzbraniałam się ale mąż kupił małego psiaczka. Rude maleństwo to Amani (hodowla Kalasanti). Na początku dystansowałam się do pieska, ale szybko „przylepiliśmy” się do siebie J I tak to kwitnie między nami miłość J W ostatnią niedzielę byliśmy na Dog Show 2013 Gostynin.  Amik debiutował na wystawie i zgarnął wszystko w klasie Rhodesianów, tzn. złoty medal za zwycięzcę młodzieży w psach i złoty puchar za najpiękniejszego Rhodesiana na wystawie. Poniżej mała fotorelacja.
Oto Amik:

Na ringu – „Amani, pokaż zęby”

Bieganie w kółeczko:

Pani Sędzina ocenia:

I mamy złoty medal – najpiękniejszy pies w klasie młodzieży:

Z konkurencją:

Pokaz pieska w biegu:

Siostra Amika, ale na ringu również konkurencja:

Dotarliśmy do finału:

and the winner is…
Zwycięzca rasy – Amani
FABAYO AMANI KALASANTI
Zapoznanie się ze „złotem”:
A teraz się cieszymy 🙂
Amikowi, spodobał się puchar(ek) 🙂
Musiałam mu z paszczy wyrywać nagrodę – szybko oddał, niejadalna jakaś 😉
Na koniec nasze ulubione szaleństwa: