Zdrowie jest zbyt cenne, żeby go sobie tylko życzyć

Ostatnie wydarzenia, związane z pojawieniem się nowego koronawirusa COVID-19 skłoniły mnie do refleksji na temat tego, jak postrzegamy nasze zdrowie.

Wiele osób, dopiero pod wpływem mediów trąbiących o negatywnych dla zdrowia skutkach tego konkretnego wirusa, zatrzymało się na chwilę i zdało sobie sprawę, że jesteśmy kruchymi istotami, które łatwo jest unicestwić. Że, aby zapobiec tragicznym skutkom wirusa, należy o siebie dbać, wzmacniać odporność, przestrzegać higieny, uprawiać aktywność fizyczną.

Zdawałby się, że każdy cywilizowany człowiek powinien doskonale o tym wiedzieć, ale okazało się, że wcale to nie jest takie oczywiste. Izolacja, nakazana przez rząd, też pewnie wpłynęła na przemyślenia społeczeństwa związane z dbałością o zdrowie.

Z tego co widzę, wytworzyły się dwie skrajne grupy.

Ludzi, którzy #zostańwdomu potraktowali jako swoiste rozgrzeszenie swojego trybu życia. Można było siedzieć i leżeć dowoli, wszak był nakaz pozostania w domu. Zakupione w ilościach hurtowych jedzenie, nie mogło się zmarnować. Trzeba było więc to zjeść, żeby się nie zmarnowało i też trochę z nudów. Bilans braku ruchu i nadmiernego spożycia pokarmów można sobie tylko wyobrazić. To co miało być zrobione w celu ochrony zdrowia przed COVID-19, doprowadzi w końcu do chorób, które mogą być tragiczne w skutkach.

Inna grupa podeszła do ”izolacji” zadaniowo. Skoro jest więcej wolnego czasu na to, żeby przygotować sobie zdrowe posiłki, to zaczęli to robić.

Jeśli są większe możliwości, aby skutecznie się wyspać, wszak odchodzi czas na dojazd do i z pracy, to czemu z tego nie skorzystać?

Czyli realne dbanie o zdrowie. Wzmocnienie organizmu, aby dać mu siłę. Nie można być przecież więźniem okoliczności, tylko trzeba wziąć sprawy w swoje ręce!

Internet też szybko zareagował na zamknięcie klubów fitness, siłowni, itp. wypuszczając treningi dostępne w sieci, z których korzystanie jest tak proste, że nie warto szukać wymówek.

I według mnie to drugie podejście jest prawdziwą inwestycją w siebie, troską o dobre samopoczucie i brak spadków energii.

Uczciwym postępowaniem w tej sytuacji jest dbanie o zdrowie, a nie tylko życzenie sobie zdrowia.

Traktujmy przeszkodę jako wyzwanie, walczmy, pokonujmy demony, trudności. Stawajmy się lepsi, mocniejsi.

Tylko jedna wskazówka. Nie rzucajmy się od razu na wszystko – dieta, morderczy trening, zabiegi pielęgnacyjne, rozwój intelektualny, itp.

Dajmy sobie czas. Na spokojnie, małymi krokami, zacznijmy o siebie dbać, wyróbmy sobie zdrowy zwyczaj, nawyk (jak to zrobić przeczytacie TUTAJ), a nawet się nie obejrzymy, jak stanie się on prawdziwą przyjemnością i odpowiedzią na dobrze zainwestowany czas.

 

Miłego

Edyta