Mój progres
Swoimi osiągnięciami można motywować się tak samo, jak sukcesami innych. Ludzie skłaniają mnie do działania i pokonywania barier, ale to moje osobiste postępy sprawiają, że chcę sięgnąć po więcej.Mój ostatni progres, to kombinacja z wymykiem, odmykiem i prawie 😉 świecą oraz piękne 🙂 podciągnięcia na drążku. Zobaczcie:
A przy okazji chcę zaapelować do wszystkich tych, którzy twierdzą, że są za starzy czy zbyt otyli, żeby rozpocząć aktywność, uprawiać sport, którego wg nich nie wypada z racji wieku czy tuszy. Do tych, którzy wstydzą się wyjść pobiegać na zewnątrz czy poćwiczyć w klubie. Pamiętajcie, ruch nie jest niczym żenującym! Jest cudownym spobem na dowartościowanie, rozładowanie złych emocji czy pokochanie własnego ciała.
Ja mimo swoich prawie 39 lat nie krępuję się fikać koziołki na siłowni, podnosić ciężary czy biegać po wsi, w której mieszkam. Inwestuję w swoje zdrowie, sprawność, dobre samopoczucie i samozadowolenie! Czy może być coś wspanialszego? Nie! Serio, mówię Wam 🙂