Parowar – mój zapomniany przyjaciel
Wczoraj po długiej przerwie, wyciągnęłam z czeluści 😉 kuchni parowar i postanowiłam zrobić obiad z jego wykorzystaniem.
Efekt: widoczny na jednym zdjęć z wczorajszego posta. A smak? obłędny 🙂 Filet z kurczaka parowany był w ziołach do drobiu i bez odrobiny tłuszczu. Wyszedł soczysty i bardzo smaczny. Jako warzyw użyłam mrożonych ziemniaczków posypanych ziołami prowansalskimi oraz mrożonych brokułów. Dla mnie obiad idealny 🙂 tym bardziej, że jego przygotowanie zajęło zaledwie 30 minut.

Myślę jednak, że jeśli nie chcecie dużo inwestować w parowar, to taki garnek w zupełności Wam wystarczy. Kosztuje około 40 złotych.
Prawdę powiedziawszy to poza gotowaniem mięsa i warzyw na parze, nie mam więcej pomysłów jak wykorzystać parowar. Może Wy przygotowujecie w nim jakieś ciekawe i zdrowe potrawy? Podzielicie się ze mną pomysłami?