Czerwone ziemniaki – dlaczego warto?
Przeglądając na Instagramie zdjęcia osób „pozytywnie zakręconych na punkcie sportu” ;-), które bardzo pilnują swojej diety, zauważyłam, że na fotkach przedstawiających ich potrawy, często pojawiają się czerwone ziemniaki – bataty.
Hmmm… skoro warzywo to, tak często figuruje na ich talerzach, to musi w sobie coś tajemniczego 😮 zawierać. A że nie spotkałam się wcześniej z takimi kartofelkami, to poszperałam w necie i oto co znalazłam;
Czerwone ziemniaki (bataty, pataty) lub inaczej słodkie ziemniaki – przypominają nasze krajowe kartofle, tyle tylko, że są czerwone (dzięki dużej zawartości beta-karotenu).
Ale tak naprawdę jedynym elementem, który łączy ziemniaki czerwone i białe jest ich nazwa, bowiem wartość odżywcza bulw batata jest o ok. 50% wyższa niż bulw zwykłego ziemniaka.
Jeśli chcemy zachować młodość (zawierają witaminy A i C, a to są doskonałe antyoksydanty), zdrowie (witamina B6 usprawnia konwersję homocysteiny do innych związków chemicznych, dzięki czemu organizm nie jest narażony na odkładanie się toksycznych związków w ciele) i szczupłą sylwetkę (bataty zawierają więcej błonnika od płatków owsianych, a wartość energetyczna bulw nie jest wysoka i wynosi około 85 kalorii w 100 gramach), jedzmy czerwone ziemniaki.
Słodkich ziemniaków nie powinno się przechowywać w lodówce. Najlepiej trzymać je w ciemnym i chłodnym miejscu, w temperaturze około 12 stopni Celsjusza.
Bataty gotujemy 20-30 minut, nieobrane, wkładając je do zimnej, lekko osolonej wody. Z ugotowanych ziemniaków łatwo odchodzi łupina. Najczęściej podaje się je gotowane w całości lub w postaci puree. Można je także piec lub zrobić z nich frytki.
A czemu osoby aktywne fizycznie po nie sięgają?
Tak jak pisałam powyżej, są źródłem witamin i mikroelementów, zawierają dużo błonnika i dodatkowo mają niski indeks glikemiczny, co sprzyja kontrolowaniu wagi..