#LiczySięDystans #NaSpokojnie – Biegnij Warszawo 2019

6 października 2019 roku miała miejsce 11. edycja Biegnij Warszawo – biegu odbywającego się w stolicy na dystansie 10 km. Oczywiście, jak prawie co roku, wzięłyśmy udział i w tej edycji, aby zalać Warszawę, tym razem, czerwoną falą.

Organizator zawsze dołącza koszulki techniczne w innym kolorze, tak aby pokolorować stolicę w niedzielne, październikowe południe. W 2019 roku ognista czerwień wpisała się idealnie w aurę, rozgrzewając nieco zziębniętych uczestników. A dzień zapowiadał się dość chłodny. Na szczęście wyszło piękne słońce, które dawało trochę ciepła na trasie. Czerwień natomiast cudownie komponowała się z kolorami jesiennych liści i dodatkowo biegacze „ubarwili” całą trasę, w tym podbieg na Agrykoli i dwa mosty, przez które przebiegliśmy.

Jak zwykle atmosfera była świetna, dzięki czemu udział w tej imprezie za każdym razem daje nam niesamowitego kopa do jesiennych treningów biegowych.

Dodatkowo bardzo spodobała mi się idea tegorocznego biegu, którą najlepiej opisują dwa hasztagi: #NaSpokojnie #LiczySięDystans.

Przesłanie dla biegaczy, aby główną wartością, którą czerpią ze sportu była radość, powinno trafić do wszystkich amatorów tego sportu. Bieganie stało się bardzo popularne, starty w biegach zorganizowanych również, ale pociągnęło to za sobą szereg niemiłych konsekwencji:

 

Brak dbałości o zdrowie

Ludzie biegają nie zwracając uwagi na sygnały organizmu. „Cisną” mimo kontuzji czy przyspieszonej do granic możliwości akcji serca. Wydaje się, że głównie po to, aby nie być gorszym od swoich kolegów biegaczy. A może po to, żeby pochwalić się znajomym coraz to nowszym rekordem… Ok., jeśli robią to „z głową”, jeśli rywalizacja jest tym co kochają. Ale #NaSpokojnie – najpierw treningi, wyćwiczenie organizmu, pozbycie się kontuzji, a dopiero po tym cisnąć.

Niestety presja jaką sami na siebie wywieramy, sprawia, że w razie niepowodzenia na zawodach, ktoś płacze, że zabrakło mu 2 sekund do życiówki. Czy biegnie półmaraton z końcówką grypy, ponieważ nie potrafi odpuścić tego jednego startu.

A przecież bieganie miało być przyjemnością, miało dawać radość, wzmacniać poczucie wartości, a przede wszystkim powinno dodawać zdrowia, a nie go ujmować.

Więc pamiętajcie na drugi raz – #NaSpokojnie – jeszcze będzie mnóstwo zawodów, gdy traficie w swój dzień i ukończycie bieg z zadowalającym wynikiem i bez grymasu rozczarowania.

 

Wrażenie, że wciąż jesteśmy na „cenzurowanym” odbiera nam chęć do treningów;

Przerażające jest to, że ludzie tak bardzo lubią oceniać innych i tak łatwo przychodzi im wydawanie negatywnych opinii. Dodatkowo internet im to ułatwia , a że ilość osób biegających jest duża, więc hejt na biegacza jest też, niestety, czymś popularnym.

Zwłaszcza można to zaobserwować w komentarzach na Facebooku. Pamiętam, że kiedyś pojawił się wątek – „po co startujesz w zawodach, skoro nawet nie planujesz robić życiówki”. Albo –„ z Twoimi czasami, to idź lepiej pobiegać po parku, a nie będziesz blokować uczestników biegu zorganizowanego”. Hola, hola. A gdzie jest powiedziane, że startuje się tylko dla życiówek? Albo, że ktoś kto biega 10 km ponad godzinę powinien zostać w domu? Przecież po tą są strefy startowe, żeby biec z biegaczami na tym samym poziomie. Nikt nie robi ograniczeń uczestnikom, poza tym, że jest określony limit czasowy na przebiegnięcie danego dystansu (żeby bieg nie przerodził się w ciągły marsz).

A jednak krytyka tych wolniejszych, czy „mniej ambitnych” spotykana jest dość często. Ludzie, odpuście! #LiczySięDystans – do życia swojego i do innych, do treningów, startów, planów i ich realizacji. Wyśmiewanie innych z powodu gorszej kondycji, próba eliminowania ich z drogi do zdobycia medalu, który być może jest ukoronowaniem wielkiej walki startującego. To na pewno nie jest sportowe zachowanie.

 

A Wy wszyscy, którzy macie obawy przed bieganiem, bo ktoś Was może skrytykować lub wyśmiać – zignorujcie to! Łapcie radość biegania! Miejcie też dystans do siebie i nie poddawajcie się, gdy będą mijać Was inni biegacze – oni też kiedyś zaczynali! I powtórzę za Beatą Sadowską, ambasadorką Biegnij Warszawo 2019 „nie pozwólcie żeby presja, rywalizacja i porównywanie się z innymi, zniszczyły Wam frajdę z aktywności fizycznej. Zero ciśnienia, just fun, bo… #LiczySięDystans.”

 

Edyta


Rozdanie

Ciekawe jesteśmy, jakie są Wasze pierwsze skojarzenia z hasztagami #NaSpokojnie i #LiczySięDystans. Napiszcie w komentarzu pod tym postem, a najciekawszą wypowiedź nagrodzimy książką Beaty Sadowskiej „I jak tu nie biegać!”.


Uwaga, uwaga –  Książka trafia do Justyny Zielińskiej  😉

Gratulujemy!!!!

Zabiegane