Ćwiczenia dla par – jak trenować razem?

W dzisiejszym wpisie mamy dla Was receptę, która sprawi, że treningi staną się przyjemną rutyną, a do tego wzmocnią Wasz związek – ćwiczenia dla par są idealną propozycją na Nowy Rok.

Nowy Rok, a wraz z nim nowe postanowienia. Mogę się założyć, że dbanie o sylwetkę jest jednym z punktów, który sobie zapisaliście.

Będę biegać, chodzić na siłownię, przechodzę na dietę, koniec z używkami. Brzmi cudownie, ale prawda jest taka, że nawet jeśli ruszycie z impetem od 2 stycznia, bardzo szybko Wasz plan może być skazany na porażkę.

A dlaczego?

Bo zakwasy, przetrenowanie, albo imprezka u koleżanki, czy ciekawy film w telewizji. I tak przerwa od zdrowego stylu życia się powiększa, aż stwierdzicie, że to nie dla Was i wracacie do starych nawyków.

Pewnie jest milion badań na temat, dlaczego ludzie nie są w stanie znaleźć w sobie motywacji, czy jakimi wytycznymi kierują się, wracając na „złą” ścieżkę życia.

Naukowcem nie jestem, ale wiem jedno.

Przyczyną zwątpienia, niechęci, poddania się w dążeniu do celu, albo inaczej w systematycznym dbaniu o siebie, jest po prostu nuda.

Nużą monotonne ćwiczenia na siłowni, wciąż ta sama trasa biegowa czy mało urozmaicona dieta. Niby wiecie, że coś trzeba zmienić, ale przecież łatwiej jest się poddać, niestety.

Dlatego dziś mam dla Was propozycję nie do odrzucenia! Trening w parze! Ale nie z koleżanką, z którą, i tak się zdarza, przeplotkowujecie pół treningu, bo zawsze jest coś lepszego do obgadania, ale z PARTNEREM!

Tak, wspólne spędzanie czasu, pasja, dążenie do celu i wzajemne motywowanie się, może umocnić Wasz związek. A co najważniejsze – pozwoli Wam się świetnie razem bawić.

Ale faktycznie musicie to robić RAZEM!

Obserwuję pary, które przychodzą razem na siłownię. On – idzie na strefę wolnych ciężarów, podrzuca ciężarki, ćwiczy na maszynach „dla samców”… A ona – pochodzi na bieżni, pokręci na rowerku. Nuda. Czasem stoi przy partnerze, który wyciska sztangę, z miną zrezygnowanej i przede wszystkim znudzonej. Ona przecież nie weźmie się za ciężary, bo od tego urosną jej niewyobrażalne mięśnie i będzie przypominała Conana Barbarzyńcę 😉

Jaki będzie finał naszej historii?

Ona przestanie chodzić na siłownię, bo ile można kręcić na rowerku. On, widząc, że ona siedzi przed TV – też pewnie zacznie opuszczać treningi. Finał – postanowienie noworoczne przekładają na za rok.

A może by tak ćwiczyć jednak RAZEM?

Nie tylko w jednym klubie, ale po prostu razem.

Z łatwością można zorganizować sobie trening, który będzie dawał prawdziwego kopa endorfinowego, absolutnie nie nudny, a mega rozwojowy i dość męczący, dzięki czemu po jego zakończeniu będziecie zadowoleni z jego wykonania, a do tego pojawi się w Was pragnienie – chcemy więcej.

Taki trening nie jest skomplikowany!

Możecie go dopasować do swoich możliwości. Ale pamiętajcie – niech nie będzie zbyt lekki. Musicie się spocić, zmęczyć i wywołać w sobie stan euforyczny. Najlepszą propozycją są treningi obwodowe, gdzie bez dużych obciążeń i wyszukanych sprzętów, możecie wykonać wspólny trening. Co istotne – tych ćwiczeń nie wykonujecie w parze. Na pewno macie inny poziom wytrzymałości, sprawności i siły, więc taka para, może wywołać w Was np. złość czy frustrację. A przecież nie o to chodzi! Ale jednak ten trening wykonacie wspólnie.

Macie się przede wszystkim świetnie bawić!

Na czym polega trening obwodowy? Składa się z kilku ćwiczeń, które wykonujecie kolejno po sobie, na przygotowanych stacjach. Mogą to być ćwiczenia z wykorzystaniem masy własnego ciała, np. pompki, przysiady albo z dostępnym sprzętem, np. skakanka, kettlebell, trx, ciężarki. Po wykonaniu obwodu na przygotowanych stacjach (między ćwiczeniami w obwodzie nie powinno być przerw), robicie około 4 minuty odpoczynku i zaczynacie kolejny obwód, według identycznego schematu, co poprzedni.

Taki trening trwa około 40 minut, a przy energicznej muzyce, czas upływa błyskawicznie. I gwarantuję, że na pewno będziecie zadowoleni, szczęśliwsi, nie znudzeni i będziecie chcieć więcej! I to RAZEM!