Sport – motor do działania

Co takiego jest w sporcie, że powstają blogi i całe strony na Instagramie oraz Facebooku promujące zdrowy tryb życia?

Czy to moda, która minie, jak większość trendów? Czy może potrzeba ekshibicjonizmu, poprzez wstawianie swoich selfie z biegów i treningów?

Są ludzie, których reakcja, na moją odpowiedź na pytanie „o czym jest Wasz blog?”, potrafi zniechęcić do dalszego tworzenia. O sporcie? O aktywności? Przecież to mało ambitne, nic ciekawego, bo co jest takiego ekstra w męczących ćwiczeniach, które karmią naszą próżność, związaną z w miarę dobrym wyglądem? Czasem szkoda czasu na argumentację, bo nie zainteresowana osoba nie będzie próbowała tego zrozumieć, a czasem z naszego bloga może stworzyć pożywkę do kpin.

Jedyne osoby, które rozumieją sens pisania o sporcie, to te które wiedzą, co aktywność daje naszej głowie oraz te, które mają otwartą głowę, żeby czerpać inspiracje z różnych źródeł.

To co takiego jest w tym sporcie, że nawet piszą o tym książki?

Przede wszystkim to jak wpływa na nasz rozwój intelektualny. Tak, tak, nie chodzi tu o większy biceps czy bardziej płaski brzuch, ale o to jak zmienia się nasze postrzeganie świata i siebie, gdy intensywnie ćwiczymy. A raczej, gdy podejmujemy wyzwanie i uda nam się je zrealizować. Zdaję sobie sprawę, że samorealizacji można dokonywać również na innym gruncie, nie tylko sportowym, ale sięgajmy po coś, co jest realne i co lubimy, a że  Zabiegane.com jest blogiem o aktywnym stylu życiu, to właśnie sport jest naszym motorem do działania.

Jak to działa?

Sukcesy budują. Z reguły tak jest. Pamiętacie siebie z lat szkolnych, jak otrzymywaliście oceny od nauczycieli? Dla jednych piątka była powodem do jeszcze intensywniejszej nauki, żeby utrzymać swój wysoki poziom wiedzy, a dla innych – wręcz przeciwnie, rozleniwiała. Za to „pała” nakazywała – bierz się do roboty, nie bądź imbecylem! Mnie bardziej do pracy zachęcały jednak lepsze stopnie i tak jest teraz z moimi aktywnościami sportowymi. To dążenie do sukcesu i w efekcie osiągnięcie celu, pcha do sięgania po więcej.

Ale o co chodzi z tym rozwojem intelektualnym w kontekście osiągania prywatnych, sportowych sukcesików?

Na rozwój człowieka, na jego kreatywność, chęć pracy mózgiem ;-), wpływa to jakich doznaje impulsów z zewnątrz. Postrzeganie, przeżywanie, doświadczanie, nowe książki, ciekawi ludzie… to wszystko rzutuje na chęć poznawania, czyli kształtowania samych siebie. Doznania, które osiągamy odnosząc sportowy sukces, tak samo nie są obojętne dla naszego rozwoju. Masz cel, trudny, im trudniejszy, tym lepszy, wychodzisz ze swojej strefy komfortu, walczysz z czymś, co nakazuje Ci się cofnąć. I nagle bach! Masz to! To, co na początku drogi było nierealne, teraz się ziściło. Czas na kolejne wyzwanie i wdrapywanie się na szczyt naszego JA. I nie mówicie, że po takich osiągnięciach, nie pojawia się w głowie myśl – teraz to mogę wszystko. WSZYSTKO! Nie ma dla mnie barier, również w walce o lepsze  życie, ciekawszą pracę czy cudowne otoczenie, itp. Myślimy, planujemy, zdobywamy, a nasza głowa pracuje i pracuje. Stajemy się spełnieni, szczęśliwsi.

Realizujmy się i wygrywajmy, a przede wszystkim PRZESTAŃMY BYĆ NUDNYMI DLA SAMYCH SIEBIE!