Jak się rozgrzać w zimie? Imbir – tylko przyprawa, a może już lekarstwo?

Gdy jest zimno, naturalnym odruchem każdego organizmu jest ogrzać się, natomiast przy upałach, poszukujemy schłodzenia.

Na upały w naszym kraju musimy jeszcze poczekać kilka miesięcy ;-), natomiast jeśli mowa o zimnie, to akurat teraz możemy się nim w pełni „rozkoszować” 😉 Śnieg, ujemna temperatura i często porywisty wiatr z łatwością doprowadzają do stanu, że mimo iż mamy na sobie kilka warstw odzieży, to jednak odczuwamy zimno i tylko marzymy o tym, żeby się rozgrzać. Idealny jest ciepły koc, skarpety i płonący kominek, ale po pierwsze nie o każdej porze dnia możemy sobie pozwolić na takie luksusy, a po drugie – czujemy czasem potrzebę, aby rozgrzać się od środka.

Wtedy z pomocą przychodzi gorąca herbata. Często z cytryną i miodem czy z sokiem malinowym. Ale jest jeszcze jeden składnik, który warto dodać do naszego rozgrzewającego napoju – imbir.

Imbir dopiero od jakiegoś czasu stał się popularny w polskiej kuchni. Dotąd używany jako sproszkowana przyprawa, zazwyczaj będąca dodatkiem do pierników i innych świątecznych wypieków, coraz częściej zaczyna być stosowany w jego naturalnej formie, czyli jako korzeń.

Po obraniu ze skórki, korzeń imbiru możemy stosować nie tylko jako dodatek do herbaty, ale również jako świetny dodatek do wielu dań, w tym tych inspirowanych kuchnią azjatycką. Imbir ma dość charakterystyczny smak – jest pikantny i troszkę cierpki.

Ale nie tylko walory smakowe powinny nas skłonić do stosowania imbiru w kuchni.

Imbir ma również właściwości:

♦ rozgrzewające
♦ lecznicze
♦ wyszczuplające
♦ oraz jest afrodyzjakiem 🙂

Dzięki rozgrzewającym właściwościom imbir jest świetnym remedium na grypę i przeziębienia, które „szaleją” zwłaszcza w okresie zimowym. Poprawia krążenie, wiec stopy i dłonie szybciej stają się cieplejsze. Według zaleceń chińskiej medycyny, gdy czujemy, że „coś nas bierze”, najlepiej zastosować herbatkę z łyżeczki obranego i pokrojonego kłącza imbiru, gotowanego w wodzie przez 20 minut. Mi osobiście najbardziej smakuje, dodany do czarnej herbaty z cytryną i miodem.

Imbir to przede wszystkim preparat leczniczy. Jest skuteczny w łagodzeniu skutków choroby lokomocyjnej. Również wskazany jest przy nudnościach, np. po narkozie. Świetnie działa na nasz przewód pokarmowy, ponieważ reguluje trawienie, pobudza wydzielanie soków żołądkowych, przeciwdziała wzdęciom i działa rozkurczowo.

Przypisuje mu się również silne właściwości przeciwmigrenowe. Działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicznie. Pozytywnie oddziałuje na mózg, poprawiając wydajność mózgu i wzmacniając koncentrację.

Najnowsze badania wskazują, że imbir jest młotem na raka, ponieważ zawiera w sobie silny związek, który może być nawet 10 000 razy bardziej efektywny w leczeniu raka niż konwencjonalna chemioterapia!
Uwaga! Imbir wyszczupla 🙂 
Podobno zawarta w nim kapsaicyna, która podnosi temperaturę ciała, sprzyja szybszemu spalaniu kalorii. Naukowcy są jednak dość sceptyczni w stosunku do tej teorii, ponieważ zużycie energii jest tak niewielkie, że trudno byłoby zaobserwować utratę wagi po spożyciu imbiru. Ale ponoć Angelina Jolie przywiozła z podróży z Namibii przepis na cudowny napar z imbiru i czosnku, po którym udało jej się skutecznie pozbyć ciążowych kilogramów 😉 To tak tytułem ciekawostki, ile w tym prawdy, nie wiem.

Imbir jako afrodyzjak. Ha ha może przyda się ta informacja w związku ze zbliżającymi się Walentynkami. Piszą, że gorący imbir jest idealny dla zimnych kobiet 😉 a proszek z lawendy, sezamu, imbiru, goździków i gałki muszkatołowej, wzmaga pożądanie i dodaje siły kochankom.

 

Naprawdę polecam stosowanie tego egzotycznego kłącza. Imbir poza walorami leczniczymi, jest fantastyczny w smaku, a dodany do potraw z soczewicy czy np. do zup dyniowych, w towarzystwie chili i mleka kokosowego smakuje wręcz wyśmienicie.

 

Edyta