Zmasowany atak na brzuch!

Brzuch jest moją największą zmorą, jeśli chodzi o sylwetkę. W pierwszej kolejności odkłada się na nim tłuszcz, z którym nie potrafię się uporać. Jest wystający, brzydki, taka opona. Każdej zimy obiecuję sobie, że coś z nim zrobię. Że już w tym sezonie bikini nie będę chodziła z wciągniętym brzuchem i unikała sytuacji, gdy trzeba usiąść będąc w dwuczęściowym kostiumie kąpielowym 😮 Bo wiecie, czasem brzuch wygląda mega jak leżymy, nieźle jak stoimy, ale jak trzeba usiąść to stajemy się ludzikiem Michelin 😮

Nie od dziś wiadomo, że aby mieć śliczny i płaski brzuszek, to trzeba kontrolować dietę. Oczywiście ćwiczenia wzmacniające tą partię ciała są istotne, ale jeśli nie pozbędziemy się nadmiaru tkanki tłuszczowej, to brzuch nadal będzie ukryty pod „pierzyną” 🙁

Mój zmasowany atak, to obok ćwiczeń i w miarę racjonalnego żywienia, cała gama suplementów. Zamówiona paczka z My Protein <TUTAJ> zawiera aminokwasy, spalacze itp. W kolejnych postach będę Wam prezentowała poszczególne produkty.

 

Domyślam się, że sprawne oko, dojrzało na powyższej fotce masło orzechowe 😉 Niestety to nie jest produkt redukujący brzuch hehe, ale zdrowe tłuszcze są niezbędne w diecie, a to masełko jest z czystych orzeszków, beż żadnych dodatków (do kupienia <TUTAJ> ). A do tego jest mega pyszne. Kilka kawałków takich „ciasteczek” bananowych z masłem orzechowym, jako dodatek do kawusi, chyba nie zrobi ze mnie mega grubasa? Nie zrobi, prawda? 🙂
 

Dodatkowo na ćwiczenia cardio zakładam pas neopronowy z Power System (do kupienia <TUTAJ> )

 

Oraz będę testowała uchwyty do mega efektywnych ćwiczeń dolnych partii brzucha (ale o tym również w kolejnych postach).

Jak widzicie, będzie się działo 🙂 Oby tylko efekty były zadowalające i przede wszystkim – stałe!

Do miłego 🙂